Co ma kultura do relacji?

Witajcie w ostatnim marcowym poście z projektu Latawiec, zamykamy tym samym miesiąc poświęcony relacjom. Chciałam uwieńczyć to kulturalną wisienką na torcie. Zapraszam.

Otóż to na koniec marca chciałyśmy połączyć kulturę i relacje, tworząc kulturalne relacje.
Nie będę opowiadać tu o zasadach savoir-vivre dotyczących zachowywania się przy ludziach, a raczej o filmach i książkach, które o ludziach opowiadają, dokładniej o ich relacjach i interakcjach.








Pierwsze co przychodzi mi do głowy jeśli chodzi o 'relacyjne' filmy to większość starych produkcji Disney'a z Bambim, Kubusiem Puchatkiem czy przeróżnymi księżniczkami na czele. Która z nas, dziewczyn nie czekała na tego księcia z bajki? To Disney jako pierwszy pokazał nam miłość, przyjaźń, dobro i zło. Jeśli chodzi o moje ulubione produkcje, totalny must-have każdego dziecka to mamy:

1. Kubuś Puchatek- za przyjaźń z prosiaczkiem i nie tylko.
2. Bambi- mam słabość do zwierzaków.
3. Król Lew- czy tylko ja płakałam, gdy Mufasa umierał?
4. Shrek- za pokazanie, że miłość nie zawsze jest piękna i idealna.
5. Pocahontas- za różnice, odmienność no i relacje.

Ktoś ma ochotę na powrót do dzieciństwa i maraton Disney'owskich produkcji?

Jeśli chodzi o książkowe dzieła mogłabym wymieniać bez końca, jestem strasznie aktywnym pożeraczem książek, a że każda dobra historia kręci się wokół ludzi w efekcie też relacji to praktycznie każdą książkę można by wpisać na listę tych opowiadających o relacjach. Ja natomiast chciałam się skupić bardziej na autorach, choć na książkach też, tych które najbardziej przybliżają różne relacje i można coś z nich wyciągnąć.

1. 'Gwiazd naszych wina' John Green 
obowiązkowo miejsce 1, książka zawróciła mi w głowie. Jedna z lepszych jakie kiedykolwiek przeczytałam, opowiada o miłości dwójki nastolatków oboje zmagają się z nowotworem. Miłość w obliczu kresu dni.

2. Paulo Coehlo 
Tutaj chyba cała kolekcja jego książek, nie przeczytałam wszystkich, ale te które pochłonęłam stały się moimi małymi bibliami ( szczególnie Alchemik ). Wiem że jeśli chodzi o Coehlo można go kochać lub nienawidzić, ja zdecydowanie należę do tych pierwszych. Każda jego książka ma jakieś drugie dno, jakieś przesłanie, coś co nie do końca rozumiemy, ale wierzymy. Nie wiem jak to działa, ale po prostu jest. Na opowieści o relacjach polecam: Zwycięzca jest sam, Czarownicę z Portobello no i Alchemika

3. Nicolas Sparks
Chyba nikt nie potrafi piękniej opowiadać o miłości niż ten oto wyżej wymieniony autor. Jego książki przepełnione są idealnymi chłopakami, wzorcami miłości i romantyzmu. Słodko-urocze, w nadmiarze za bardzo, dlatego ja pozwalam sobie na nie od czasu do czasu, dwie książki pod rząd byłyby cukierkowym samobójstwem.

4. Harry Potter
Wychowałam się w moim wyimaginowanym Hogwarcie, wśród zaklęć i eliksirów. Kto piękniej nie opowiada o przyjaźni niż J.K. Rowling?

Dodalibyście jeszcze coś do moich list?


Życzę miłego wieczoru no i Prima Aprilis, nie dajcie się wkręcić!

xxx,
FF.








0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz! ;)
Z chęcią odwiedzę blog każdego komentującego jeśli takowy posiada.
No i miłego dnia ! :D

 

Translate