Witajcie kochani :)
Na wstępnie chciałam bardzo podziękować za te budujące komentarze pod ostatnim postem.
Widzę, że to co piszę ma sens i trafia do ludzi. Widzę że mam dla kogo pisać.
Jesteście cudowni!
Czuję się bardzo z siebie dumna i widzę jak powoli marzenia zaczynają się spełniać. Szkoda tylko, że tak mało wsparcia mam naokoło jednak, sama też sobie poradzę.
Samotnie też można zmieniać świat. W zasadzie to wydaje się nieuniknione, jeśli naprawdę chcemy coś osiągnąć musimy poświęcić dla tego tak wiele rzeczy.. często nawet i przyjaciół. Patrząc na paru ludzi sukcesu, czy tak naprawdę byli wspierani? NIE. Na początku w wielu przypadkach nawet i cały świat był przeciw nim odwrócony. Grunt to się nie poddawać!
Trzymam za Was wszystkich kciuki.
A teraz przechodząc do sedna, właśnie wypoczywam sobie w Austrii. Co prawda wypoczynek jest pojęciem stosunkowo względnym, ponieważ całe dni spędzamy jeżdżąc na rowerach, wspinając się po górach czy tak jak np. wczoraj ... grając w golfa. Już czuję jak ubywają mi kolejne kilogramy.
Miejscowość, w której mieszkamy nazywa się Villach i jest położona tuż pod górami, a żeby tego było mało w okolicy znajduje się również jezioro. Jest pusto, trafiłyśmy w idealny czas kiedy sezon zimowy został zakończony, a ten letni jeszcze nie rozpoczęty.
Biegi przez uśpione miasteczko, w uszach szumi delikatny wiatr, słychać od czasu do czasu ciche śpiewy ptaków, a dookoła przestrzeń, ogromny kawałek niczego; pole a w oddali góry.
Ludzie tutaj są inni.
Nie wiem z czego to wynika, może to kwestia kultury,a może jedynie liczebności tej mieścinki, jednak wydaje mi się że kradzież tu to raczej pojęcie względne, a najgorszą popełnioną zbrodnią była bójka. Rowery pozostawione pod sklepem bez przypięcia, ludzie wykrzykujący powitania do siebie na każdym kroku. Coś niesamowitego i że istnieje jeszcze miejsce na ziemi gdzie zaufanie i szacunek są rzeczą codzienną.
A jak Wam mija majówka?
A na koniec nieodmienne i cudowne góry.
To widok ze szczytu na jaki udało nam się wspiąć dwa dni temu. Może fotografia nie oddaje w całości widoku, ale każdy kto stanął na wierzchołku góry wie o czym mówię. Urok i magia, oraz pełen zachwyt i szczęście to są uczucia każdego wędrującego. Wiem dlaczego ludzie wchodzą na szczyty.
Na dzisiaj tyle przewiduję jeszcze jedną notkę o Austrii, następnym razem przygotuje kolaż :)
Tym czasem życzę wszystkim miłego wypoczynku i dużo dużo słońca oraz uśmiechu!
Trzymajcie się,
ciao!
FF.
Jakie piękne zdjęcia, zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia robią ogromne wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie zdjęcia. ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://onlymycure.blogspot.com/
+ obserwuję :*
piękne widoki! :)
OdpowiedzUsuńPiękne;)
OdpowiedzUsuńOjej, zazdroszczę. Piękne te góry.
OdpowiedzUsuńpretty-and-colour.blogspot.com