Such a new place





Witajcie kochani!

Dzisiaj piszę do Was z zupełnie innego miejsca, a mianowicie- z kawiarni! Jedyne miejsce gdzie w ostatnich dniach znajduję internet, w międzyczasie zmieniłam miejsce zamieszkania przeprowadzając się do nowego mieszkania. Lepsza lokalizacja, więcej miejsca, własna łazienka- to tylko nie które z zalet nowego miejsca. Znacie tę euforię przy przeprowadzkową? Mam wrażenie, że dotyka większość przeprowadzkowiczów... 
Tak więc przez kolejne dni będę trochę niedostępna z uwagi na brak internetu w domu ( jak to ten internet zawładnął naszym życiem ).

Przychodzę do Was z inną sprawą .. Związaną ze zmianami.
Zmiany? Duże, małe, ekscytujące, wyczekiwane-różne. Każdy z nas takowych doświadcza, jedni je lubią inni nie. Według mnie, są one naprawdę potrzebne, dają nam świeże spojrzenie, inną perspektywę itp. 

Dzisiaj moja zmiana, zmiana mieszkania.
Kolejna zresztą w ciągu ostatnich dwóch lat. Za każdym razem dostaję coś a’la białą kartkę, nowy rozdział, który daje kolejne zmiany we mnie, w moim życiu.

Czas na podsumowanie: Co zmieniło się i jak ja zmieniłam się przez ten ostatni rok mieszkania tutaj ?

Byłam w szpitalu, mając ponad 4 miesięczną przerwę w chodzeniu do szkoły, to nauczyło mnie dyscypliny i organizacji czasu podczas nauki w domu, oraz pozwoliło z większą łatwością zmienić szkołę na kolejny rok.

Sprecyzowałam plany dotyczące przyszłości, w tej chwili jestem całkowicie pewna że medycyna to jest to.

Zaczęłam działać, zabrałam się na poważnie za ćwiczenia, zmieniając sylwetkę. 

Wydaje mi się, że są to trzy główne rzeczy jakie zmieniły się w moim życiu przez ostatnie miesiące, z pewnością znajdzie się też mnóstwo malutkich, jednak nie będę Was tutaj nimi zanudzać. 



Teraz czas na zmiany!!!
Nowe miejsce, nowe życie- czas więc wprowadzić nowe nawyki i umiejętności.

Nawyk nr. 1. Bezwzględne wstawanie między 6:30 a 7:00! Ostatnio nie mając porannej motywacji w postaci pośpiechu zaczęłam budzić się zdecydowanie zbyt późno.


Nawyk nr.2. Poranne ćwiczenia i rozciąganie.
Niby ćwiczę rano ale zdarza się to co dwa trzy dni, a chciałabym wprowadzić ten nawyk w codzienność, nawet jeśli po południu szykuje mi się trening to poranne przebieżki krzywdy mi nie zrobią.

Zmiana nr.1. 
Porządek! 
Coś co u mnie zdarza się raz na jakiś czas, pokój wygląda czysto, jednak wystarczy otworzyć szafę żeby złapać się za głowę. Od razu przy porządkowaniu rzeczy w nowym mieszkaniu zabieram się za porządki!

Zmiana nr. 2. 
Obiecałam sobie na sylwestra mieć pięknie umięśniony brzuch, do roboty! 

Zmiana nr.3. 
Zabiorę się za porządkowanie albumów, wydrukuję zdjęcia i uzupełnię wspomnienia.

Zmiana nr.4.

Ograniczę spóznianie .. Ostatnio jakoś pędzę i pędzę, ale nadal nie zdążam na wyznaczone godziny. Dwie trzy minuty to u mnie standard.. postaram się od teraz być pięć miniut przed wyznaczonym spotkaniem.



To by wyglądało na tyle...
Zostały trzy miesiące do końca roku jak wasze postanowienia? ? :) 

xxx
FF


2 komentarze:

  1. Zmiany zawsze są inspirujące, jakie by nie były i której sfery naszego życia by nie dotykały. Inspirują, motywują i popychają do kolejnych :) I myślę, że to jest fajne o ile nie najlepsze...

    Jednak każda zmiana jaką wprowadzamy ma odbicie też w nas, naszym spojrzeniu, opiniach i radości jaką emanujemy :) Najważniejsze to mieć świadomość, że jesteśmy ludźmi a każda wprowadzana zmiana może mieć 'gorszy dzień', co nie znaczy wcale że coś nam się nie udało i należy się poddać wracając do starych nawyków.

    Każdy kolejny krok o swoje lepsze jutro jest piękny. Niezależnie od ilości potknięć :)

    PS. Popraw słowo 'Pożądek' przy punkcie 1 :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie też czeka przeprowadzka! i to konkretna :) a uporządkować wspomnienia to muszę koniecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! ;)
Z chęcią odwiedzę blog każdego komentującego jeśli takowy posiada.
No i miłego dnia ! :D

 

Translate