Jest tuż po 1, wciąż nie śpię chociaż w perspektywie mam poranna pobudkę o 8.
Czas na zmiany. Myśle. O czym? O porządnym liściu w twarz, lub kuble zimnej wody… o przebudzeniu. Jak zwał tak zwał.
Czasem jest tak, że czyjeś słowo, zachowanie a może nawet zwykły gest sprawiają że spędzamy długie minuty na zastanawianiu się nad obecną sytuacją. Budzimy się z letargu i odkrywamy, że coś jest nie tak. Nie tak powinno być, przecież inaczej zaplanowałam sobie moje życie. Taki kop potrafi nieźle nami wstrząsnąć, dając motywację jaką rzadko możemy uzyskać. Czasem sukces i zazdrość o innego człowieka potrafi zrobić z nas prawdziwych wojowników.
Kiedy głębiej zastanowię sie nad swoim życiem jestem zadowolona, wszystko jest na swoim miejscu, to tak normalne. Jednak czegoś wciąż brakuje, przygody. Kiedy ktoś zapyta mnie o przygodę zycia cieżko mi znaleźć jakiś przykład. Dobra, moze wspinałam sie w górach, spływalam rzeka no i zwiedziłam wiele krajów ale tak naprawdę nigdy nie doświadczyłam nic co sprawia ze staje ci serce. Mowię tu o emocjach towarzyszących np skoku na bungee etc …
Czas na zmiany mowię raz jeszcze i od dzisiaj wcielam plan w zycie . Chce żeby moje zycie przestało być zwyczajne chce je przeżyć . Oczywiście nie zamierzam lecieć od razu i skakać ze spadochronem, powoli krok po kroku zaczynając od bardziej przyziemnych marzeń i postanowień.
Zaczynam realizować listę 100 lub jak kto woli moje before i die, raz i dobitnie codziennie trzeba korzystać z życia. Zacznę od przyziemnych spraw, które zaprowadzą mnie do marzeń.
Cele na których chcę skupić się w najbliższym czasie:
-Codziennie zaczynając od 10 minut chcę pisać.
Zacznę realizować postanowienie o napisaniu książki
-Wcielę w życie projekt poliglota i poświęcę minimum 60 minut dziennie na naukę francuskiego.
Tak aby osiągnąć kiedyś płynność mówienia w tym języku.
-Skupię się na porannym ćwiczeniu, żeby wreszcie osiągnąć tę wymarzoną sylwetkę.
-Codzienne rozciąganie pomoże mi zrobić szpagat. (już niewiele mi zostało)
I jak tu zrobić to wszystko nie tracąc motywacji? Jak tu wciąż iść do przodu nie zatrzymując się?
Czy Wy też mieliście sytuacje, że najpierw bardzo radośnie nastawieni ruszaliście z nowym postanowieniem ,które zostało wykluczone z życia po paru tygodniach? Bo nie ma czasu, bo zimno, w zasadzie to mnie nie kręci… itd.
Tym razem chcę to przewalczyć , pokonać prokrastynację i udowodnić sobie że to potrafię.
Właśnie gdzieś z tyłu głowy wpadł mi pomysł na motywacyjny cykl, co wy na to ?
Jak wasze postanowienia, cele i motywacja ?
A na koniec chciałam tylko zachęcić Was do wspaniałej mikołajkowej akcji organizowanej przez Mademoiselle Egoiste :)
http://xladymonroex.blogspot.com/2013/10/mikoajkowa-wymianka.html
Uważam że taka akcja jest czymś wspaniałym, możliwość wysłania komuś prezentu i sprawienia że na jego twarzy zagości uśmiech ? Brzmi jak idealny pomysł !
xxx
FF.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz! ;)
Z chęcią odwiedzę blog każdego komentującego jeśli takowy posiada.
No i miłego dnia ! :D